W Różańcu nasza siła
Codziennie módlmy się Różańcem Świętym o pokój w Ojczyźnie i życie w prawdzie. Polska potrzebuje cudu, aby obronić swego chrześcijańskiego ducha. – Zachęcam wszystkich ludzi dobrej woli, aby w obecnej sytuacji, jaka ma miejsce w Polsce, modlili się Różańcem o pokój wewnętrzny w Ojczyźnie. Wysiłkiem Kościoła jest zawsze dążenie do życia w prawdzie. Zatem módlmy się, zwłaszcza na różańcu, aby poprzez tę modlitwę skierowaną do Matki Bożej Ona wypraszała w naszym Narodzie ducha prawdy, sprawiedliwości i miłości społecznej – zachęca ks. abp Wacław Depo, metropolita częstochowski, będący również delegatem Episkopatu Polski ds. Stowarzyszenia Żywego Różańca. – W ostatnich dniach moderatorzy Żywego Różańca, stowarzyszenia, które skupia dwa miliony ludzi w Polsce, ks. Jacek Gancarek i ks. Szymon Mucha, zwrócili się z prośbą do wszystkich różańcowych moderatorów, a przez nich do wszystkich różańcowych róż o intensywną modlitwę w intencji pokoju w Ojczyźnie. To nasze wspólne podnoszenie rąk jak w starotestamentalnym opisie – gdy Mojżesz na modlitwie miał podniesione ręce do Boga, to Izrael wierny Bogu wygrywał – mówi metropolita częstochowski. W wypowiedzi dla „Naszego Dziennika” zaznacza też, że codziennie w intencji Polski na różańcu modlą się różne wspólnoty, m.in. Rycerze Kolumba, Zakon Rycerzy Św. Jana Pawła II Wielkiego, Wojownicy Maryi. – Dziś potrzeba różańcowego poruszenia wszystkich dla nowego odkrycia modlitwy różańcowej jako siły wewnętrznej jedności i nadziei – podkreśla ks. abp Wacław Depo. Wezwanie z Gietrzwałdu Różaniec do naszych rąk daje Maryja przy różnych objawieniach, także tych w Gietrzwałdzie, podczas których mówiła w języku polskim. Objawienia w Gietrzwałdzie są też jedynymi w Polsce zatwierdzonymi przez Kościół. Trwały od 27 czerwca do 16 września 1877 r. Maryja ukazywała się 13-letniej Justynie Szafryńskiej i 12-letniej Barbarze Samulowskiej. Polski nie było wówczas na mapach świata, a Kościół na ziemiach polskich, które znajdowały się pod zaborami, był prześladowany. Wezwanie Matki Bożej do modlitwy różańcowej było wówczas wyjątkowo naglące, podobnie jak teraz. – Kiedy wydawało się, że wszystko jest przegrane po porażce Powstania Styczniowego, przyszła swoistego rodzaju apatia, zniechęcenie do podejmowania działań w walce z zaborcami. Polacy niemający swojego państwa mogli liczyć tylko i wyłącznie na cud. Dlatego tak ważne były objawienia, które miały miejsce w Gietrzwałdzie. Maryja do naszych rąk dała nie miecz, ale Różaniec, to spowodowało, że odnowiliśmy swoje życie duchowe i moralne. Tym samym staliśmy się mili Panu Bogu i odzyskaliśmy niepodległość. To, że odzyskaliśmy niepodległość, było swoistym cudem, który Polacy wymodlili na Różańcu – akcentuje ks. prof. Krzysztof Bielawny, autor książek m.in. o objawieniach w Gietrzwałdzie. Duchowny zwraca uwagę, że Maryja i Pan Bóg pobłogosławili Narodowi Polskiemu w licznych dzieciach, które to pokolenie w przyszłości odbudowało Polskę. – I dzisiaj nie ma innej drogi dla naszej Ojczyzny, jak konieczność codziennej modlitwy różańcowej podejmowanej przez ludzi, którzy widzą, jak wiele zła dokonuje się w Polsce. Potrzeba odnowy moralnej i duchowej. Dlatego winniśmy codziennie brać do rąk różaniec, aby modlić się o uwolnienie od złego ducha, który wszedł w rodziny, społeczność, w nasz Naród. Złego ducha możemy powstrzymać, o czym mówi nam Jezus, modlitwą i postem. Maryja bardzo wyraźnie wskazuje na Różaniec. Stąd właśnie to ta modlitwa szczególnie powinna nam towarzyszyć każdego dnia, gdy widzimy upadek moralny i duchowy Polaków, gdy obecna władza podejmuje działania niesłużące dobru Ojczyzny, pogłębiające podziały, uwłaczające godności Polski, uderzające w Naród Polski – ocenia ks. prof. Krzysztof Bielawny. Szturm do nieba W obecnej sytuacji politycznej w Polsce potrzeba mobilizacji różańcowej. – Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za naszą Ojczyznę. Dla katolików kluczowa jest modlitwa. Nie jest ona tylko tłem i dodatkiem, ale ma rolę priorytetową. Patrząc na obecną sytuację w Polsce, na zawirowania, społeczne niepokoje, które narastają poprzez różne posunięcia polityków, ewidentnie złe, katolicy oprócz działań, które podejmują w swoich środowiskach na rzecz budowania Ojczyzny, muszą zwrócić się na modlitwie do Pana Boga. On jest w stanie pokonać wszelkie przeciwności – wskazuje Dariusz Lasek, inicjator Męskiego Różańca w Przemyślu. – Dlatego naszą odpowiedzią na obecne niepokoje powinno być oddanie Panu Bogu tej trudnej sytuacji, a także codzienna modlitwa różańcowa, tak bardzo krytykowana, wyszydzana przez różne liberalno-lewicowe środowiska – dodaje. O tym, jak zły duch boi się tej modlitwy, świadczy choćby przykład, który miał miejsce w ostatnią sobotę w Przemyślu. – W naszym mieście odbyły się trzy procesje: z racji pierwszej soboty miesiąca, na której zgromadziły się całe rodziny, by wynagradzać bluźnierstwa najbardziej raniące Niepokalane Serce Maryi; grekokatolików, którzy obchodzili święto Jordanu; w ramach Orszaku Trzech Króli na okoliczność uroczystości Objawienia Pańskiego. Wszystkie wydarzenia miały charakter religijny, a tylko procesja różańcowa, rodzinny Różaniec wynagradzający w ramach pierwszosobotniego nabożeństwa spotkał się w mediach społecznościowych z falą szyderczych, wulgarnych komentarzy – relacjonuje inicjator Męskiego Różańca w Przemyślu. Tym bardziej powinniśmy praktykować codzienną modlitwę Różańcem Świętym. – Ona odwracała już dramatyczne losy świata. Maryja, kiedy przychodzi w swoich objawieniach, prosi o Różaniec. To pokazuje nam, jak ważna jest ta modlitwa, która streszcza całą Ewangelię. Maryja w swoich objawieniach mówi o naglącej potrzebie codziennej modlitwy różańcowej. To dla nas znak, że przeciwko fali zła jeszcze bardziej potrzeba naszej jedności na Różańcu. W mojej ocenie jest to sprawa najistotniejsza dla przyszłości nie tylko naszego Narodu, ale także całej Europy i świata – stwierdza Dariusz Lasek. Małgorzata Bochenek
Źródło: https://naszdziennik.pl